Recenzja książki "Chrobot"
Siedem osób, siedem różnych miejsc.
A może jednak tylko jedno, do tego wspólne, jeśli się nad
tym dobrze zastanowić.
Jedna decyzja podjęta na Wall Street - i ludzie w Finlandii
tracą domy.
Jedna przecena w europejskim centrum handlowym -
i do Ugandy płyną kontenery starych ubrań.
Jakaś zmiana nastrojów w Chinach, a nad Japonią przestają
latać koreańskie rakiety.
Trochę inna kalkulacja w Waszyngtonie - i na Bliskim
Wschodzie znów wybucha wojna.
Plany, marzenia. Wszystko kruche. Planowanie
przyszłości to luksus, na który dziś mało kto może
sobie pozwolić.
Tomasz Michniewicz, "Chrobot"
"Chrobot" to książka autorstwa Tomasza Michniewicza. Opisuje życie siedmiu zwykłych ludzi z siedmiu zakątków świata - USA, Ugandy, Zimbabwe, Indii, Kolumbii, Japonii i Finlandii.
W lekturze zawarte są smutne realia współczesnego świata. Przez zestawienie historii razem, porównuje poziom życia bohaterów. Miejsce, w którym spodziewamy się spełnienia naszego amerykańskiego snu, przepełnione jest samotnością, konsumpcjonizmem i dążeniem po wcześniej wyznaczonych ścieżkach. W krajach biednej Afryki ludzie czują, że mogą na siebie liczyć, ale nie są pewni, czy dadzą radę przygotować posiłek rodzinie. Autor ujawnia prawdę o tym, jak wygląda "pomoc" dla krajów słabo rozwiniętych. Uświadamia, że zanim towar trafi do sieciówek, ktoś wcześniej ryzykuje życiem, pracując bez zachowanych zasad bezpieczeństwa.
Książkę czyta się z ogromną ciekawością. Pozostaje w głowie jeszcze długi czas, po odłożeniu jej na półkę. Zmusza do refleksji i pozwala przejrzeć na oczy. Sprawia, że bardziej interesujemy się etyczną produkcją i stawiamy na świadome zakupy.

Komentarze
Prześlij komentarz