Recenzja książki ,,Małe życie"
Dzieło autorki Hanya Namagihar pt. ,,Małe życie'' powstało w 2015 roku. Zostało ogłoszone najgłośniejszą książką tamtego czasu i chwyciło za serca wielu czytelników w różnym przedziale wiekowym.
Powieść opowiada o czwórce całkowicie różnych przyjaciół. Jude, JB, Willem i Malcolm prowadzą dorosłe życia w Nowym Jorku, jednak znają się już od czasów akademickich. Historia opowiada o każdym z nich, jednak swój wątek w szczególny sposób skupia na Judzie, który skrywa wiele tajemnic. Nie lubi wspominać o swojej przeszłości i mimo wieloletniej przyjaźni, pozostali wiedzą o nim naprawdę niewiele. Jednak gdy zaczyna się zbliżać do Willema z coraz bardziej zapartym tchem poznajemy jego dzieciństwo i lata przed świetną karierą prawnika. Okazuję się, że chłopak ma za sobą ciężkie doświadczenia i wiele ran na duszy.
Książka porusza bardzo niewygodne i kontrowersyjne tematy takie jak: pedofilia, choroby psychiczne, problemy z odnalezieniem i zrozumieniem siebie. Czytając makabryczną historię, która rozegrała się w życiu jednego z głównych bohaterów, zadajemy sobie pytania ,,dlaczego?, jak to jest możliwe?". Niestety uświadamia nam to, że wydarzenia z książki spotykają wielu ludzi w realnym życiu, nie tylko w fikcji. Ta historia pokazuje jak trauma z dzieciństwa może wpływać na dorosłe życie człowieka, jego codzienność i jak wydarzenia z przeszłości kształtują to jaką osobą jest teraz.
Nie jest to na pewno powieść, która wciągnie i zainteresuje każdego, duża ilość stron i opisów może zniechęcić niektóre osoby, ale ja osobiście uważam, że czas, który spędziłam nad tą książką nie został zmarnowany. Emocje, które we mnie buzowały podczas przeżywania tej historii i łzy, które wylałam nad beznadziejnym losem bohaterów, sprawiły że książka ta stała się jedną z moich ulubionych.
Komentarze
Prześlij komentarz