Opowiadanie #1

Był to
mroźny, zimowy poranek w małej wiosce należącej do plemienia
"Asgaroth". Leżało ono na wielkiej wyspie, zwanej przez miejscowych
Białą Wyspą. Nie było to do końca zgodne z prawdą, bo pomimo wyjątkowo ostrych
zim, podczas wiosny i lata temperatury były bardzo przyjemne, a ziemie
obradzały w owoce i warzywa.
Znajdowało się na niej jeszcze kilka innych plemion, ale to Asgarotczycy mogli pochwalić się najbardziej urodzajnymi polami ze wszystkich. Plemię należało do starego króla Thorvalda III Starego. Był to mądry, doświadczony władca, któremu na sercu leżało dobro mieszkańców jego włości. Jak każdego ranka ludzie budzili się rano, aby ruszyć do codziennych zajęć. Ze względu na porę roku rolnicy mieli mniej do roboty niż rzemieślnicy. W tym roku zima przyszła jednak wyjątkowo szybko przez co, aby zapewnić wiosce dość pożywienia na polowania często wyruszały grupy łowców. Tego roku na polowanie miał wyruszyć młody Ragnar. Był on młodym mężczyzną o krótkich, brązowych włosach, który skończył właśnie siedemnaście lat i mógł wraz z ojcem wybrać się na polowanie w towarzystwie innych łowców. Polowanie miało zacząć się w południe, więc miał on trochę czasu na inne zajęcia. Postanowił spotkać się ze swoim przyjacielem Flokim. Poszedł nad rzekę nieopodal wioski, nad którą lubił przebywać. Spotkał swojego przyjaciela po krótkiej wędrówce wzdłuż strumienia. Siedział on na kamieniu i strugał w drewnie. Był to wysoki mężczyzna z długimi włosami i lekkim zarostem. Po chwili Floki ujrzał Ragnara jak ten szedł w jego stronę:
Znajdowało się na niej jeszcze kilka innych plemion, ale to Asgarotczycy mogli pochwalić się najbardziej urodzajnymi polami ze wszystkich. Plemię należało do starego króla Thorvalda III Starego. Był to mądry, doświadczony władca, któremu na sercu leżało dobro mieszkańców jego włości. Jak każdego ranka ludzie budzili się rano, aby ruszyć do codziennych zajęć. Ze względu na porę roku rolnicy mieli mniej do roboty niż rzemieślnicy. W tym roku zima przyszła jednak wyjątkowo szybko przez co, aby zapewnić wiosce dość pożywienia na polowania często wyruszały grupy łowców. Tego roku na polowanie miał wyruszyć młody Ragnar. Był on młodym mężczyzną o krótkich, brązowych włosach, który skończył właśnie siedemnaście lat i mógł wraz z ojcem wybrać się na polowanie w towarzystwie innych łowców. Polowanie miało zacząć się w południe, więc miał on trochę czasu na inne zajęcia. Postanowił spotkać się ze swoim przyjacielem Flokim. Poszedł nad rzekę nieopodal wioski, nad którą lubił przebywać. Spotkał swojego przyjaciela po krótkiej wędrówce wzdłuż strumienia. Siedział on na kamieniu i strugał w drewnie. Był to wysoki mężczyzna z długimi włosami i lekkim zarostem. Po chwili Floki ujrzał Ragnara jak ten szedł w jego stronę:
- A ty nie
przygotowujesz się do łowów? - zapytał.
- Nie, jestem
gotów - odpowiedział.
- Mam
nadzieję, że nie uszkodzi cię byle zwierz! - zaśmiali się nawzajem.
- A ty co
będziesz dzisiaj robił? - zapytał Ragnar - Też wybierasz się na polowanie?
- Tak, ale
wieczorem - odpowiedział Floki.
- To co
będziesz robił do tej pory?
- Nie wiem,
pewnie tu posiedzę.
- Tak sobie
pomyślałem, że może masz dla mnie jakieś rady? - zapytał Ragnar Flokiego.
- Radzę ci
wziąć ze sobą oprócz łuku jakąś włócznię, gdybyście mieli spotkać dzika, choć skoro to jest twoje pierwsze polowanie, raczej nie zabiorą cię na
ich terytorium tylko będziecie polować na jelenie - poradził.
- Dzięki.
Reszta
poranka upłynęła im na niezbyt produktywnych czynnościach i gdy słońce było
prawie w zenicie, Ragnar pożegnał się z przyjacielem i zaczął wracać do wioski.
Nie chciał spóźnić się na spotkanie z łowcami.
Kacper Górecki, klasa Ig
Kacper Górecki, klasa Ig
Komentarze
Prześlij komentarz